Nagle poczułam na ramieniu ból, którym było uderzenie. Odruchowo spojrzałam na osobę, która sprawiła mi ten nieduży, aczkolwiek odczuwalny ból. Ten ktoś także na mnie spojrzał.
- Emm.. Przepraszam. - powiedział cicho oglądając mnie od nóg po głowę. Zatrzymał sie wzrokiem na moich oczach. Był cholernie przystojny. Jego niebieskie oczy intensywnie sie we mnie wpatrywały, a włosy były zaczesane do góry, aczkolwiek pozostające w pewnym nieładzie. Był wyższy ode mnie i dobrze zbudowany. Zatopiłam się w Jego oczach, które intensywnie wbijały we mnie swój wzrok. Chciałabym Go dotknąć.. Wydaje mi się taki inny. Ale czemu.? Nie mam pojęcia..
- Nic sie nie stało. - wydukałam, gdy otrząsnęłam się z myśli o Nim.
- Nie powinnaś być z rodziną.? Wiesz... Na kolacji wigilijnej... - spytał niepewnie.
- Nie mam rodziny. - szybko odpowiedziałam, a On od razu złapał mnie za dłoń i delikatnie ścisnął dając mi poczucie ciepła.
- Jak Ci na imię.? - spytał, a ja rzuciłam szybkie "Eve, a Ty.?", na co On sie uśmiechnął. - Masz piękne imię. Nazywam sie Louis. - zrobił pauzę. - Też nie mam rodziny, może los podsunął mi Ciebie, abyśmy razem spędzili czas Bożego Narodzenia. - Jejku, On tak pięknie składał słowa.
- Może.. - powiedziałam, praktycznie sama do siebie.
Zaczęliśmy rozmawiać, rozmowa Nam się idealnie kleiła.
~*~
- No tak, mam. - powiedział gdy podałam ostatnią cyfrę mojego numeru telefonu- Tutaj mieszkasz.? - spytał gdy już staliśmy pod moim domem.
- Tak. - odparłam. - Spotkamy się jeszcze.? - spytałam z nadzieją.
- Sądzę, iż tak. - uśmiechnął się szeroko, a ja odwzajemniłam uśmiech.
- Do zobaczenia, Louis. - rzuciłam, a On mnie do siebie przyciągnął, kładąc swoja dłoń na dole moich pleców. Spojrzał mi głęboko w oczy, a ja zrobiłam to samo. Zbliżył swoje usta do mojego policzka i musnął go, a ja położyłam dłoń na Jego klatce piersiowej. Szybko oddychał, czułam to. Musnął ustami miejsce za moim uchem, a ja wplątałam dłoń w Jego włosy. Po chwili lekko się odsunął.
- Do zobaczenie, Eve. - uśmiechnął sie i odszedł.
~*~
Ułożyłam sie wygodnie na kanapie w salonie, ciszę przerwał mi dźwięk sms.
Zanim się przebierzesz to zasłoń okna. Dałaś mi niezły pokaz, rozpalając mnie, skarbie. Louis x
Od razu pobiegłam do pokoju i spojrzałam na okno. Faktycznie.. Nie zasłonięte. Dostrzegłam na łóżku białą karteczkę. Podniosłam i przeczytałam na głos zawartość.
Masz idealne ciało, takie wspaniałe i seksowne. x
Czy On mnie podgląda.? Przerażał mnie.. Moment.. Cos jeszcze leżało na łóżku. Małe czerwone pudełeczko. Niepewnie je otworzyłam. Ku moim oczom ukazał sie srebrny, na pewno drogi pierścionek, a od dołu pudełeczka kartka.
Dla Ciebie, kochanie. x
Bardzo ostrożnie wsunęłam pierścionek na palec. Wyglądał pięknie, po prostu cudownie. Ale to nie zmieniało, iż mnie przeraża.
---------------
No i pierwszy rozdział mamy za sobą. :)
No i pierwszy rozdział mamy za sobą. :)
O Kurwa djhdtkvdkjecbj wspaniale sie zapowiada *-*
OdpowiedzUsuńcos czuje, że będzie ciekawie :) mam nadzieję, że nie zawiesisz bloga w najbliższym czasie, jestem ciekawa rozwoju spraw z Eve i Louisem *o*. piękny rozdzial x
OdpowiedzUsuńZajebiste! Dziewczyno! Czekam na nexta! :*
OdpowiedzUsuń